Ośrodek Monitorowania Zachowań Rasistowskich i Ksenofobicznych: Członkowie ONR właśnie zostali prawomocnie skazani za nawoływanie do mordowania osób pochodzenia żydowskiego
- Nie ma przyzwolenia na nawoływanie do mordowania ludzi, w tym przypadku osób pochodzenia żydowskiego - mówiła w uzasadnieniu wyroku sędzia Brandeta Hryniewicka - Nie ma wątpliwości, że to była mowa nienawiści.
Chodzi o przemarsz ONR w 2016 r. przez Białystok, w trakcie którego członkowie organizacji skandowali "A na drzewach zamiast liści będą wisieć syjoniści!".
Przed sądem próbowali udowadniać, że nie mieli na myśli Żydów. Jednak sąd nie dał im wiary. Dzisiaj sędzia Hryniewicka podkreślała, że w świetle przebiegu całego zgromadzenia intencje członków ONR były jasne. Miała na myśli kazanie księdza Jacka Międlara, jak również wystąpienie przedstawiciela włoskich faszystów zaproszonego na obchody rocznicy powstania ONR.
To wielki sukces naszego Ośrodka na który pracowaliśmy od 2016 roku. Musieliśmy walczyć nie tylko o skazanie sprawców, ale również z dyspozycyjną wobec nacjonalistów z PiS białostocką prokuraturą.
Dzisiaj punktualnie o godzinie 14:00 Sąd Apelacyjnym w Białymstoku podczas rozprawy II AKa 34/22 wydał prawomocny wyrok pozbawienia wolności wobec członków ONR, którzy nawoływali publicznie do mordowania osób pochodzenia żydowskiego.
Jarosław R. został skazany na karę 1 roku pozbawienia wolności, wykonanie kary warunkowo zawieszono na okres 3 lat próby. W tym czasie ma informować sąd o przebiegu próby.
Drugi z oskarżonych został skazany na 6 miesięcy pozbawienia wolności w zawieszeniu na dwa lata.
To pierwsza taka sprawa karna w powojennej Polsce. Nasza organizacja doprowadziła wbrew białostockiej prokuraturze do oskarżenia członków ONR, którzy w 2016 roku urządzili sobie pochód ulicami Białegostoku w trakcie, którego wyli na całe gardło, że zamierzają mordować Żydów.
Białostocka prokuratura torpedowała to śledztwo, celowo umarzając postępowanie i ukrywając akta dochodzenia przed organami ścigania z innych jednostek.
W tej sytuacji oskarżeniem sprawców zajął się fundator Ośrodka Monitorowania Zachowań Rasistowskich i Ksenofobicznych Rafał Gaweł, który złożył subsydiarny akt oskarżenia i skutecznie doprowadził do zakończenia procesu przed sądem pierwszej instancji.
Dwaj członkowie ONR skazani w pierwszej instancji na kary pozbawienia wolności, złożyli apelację domagając się złagodzenia kary. Wsparła ich dyspozycyjna prokuratorka Agata Bomze, która zamiast oskarżać sprawców postanowiła ich BRONIĆ i złożyła w imieniu prokuratury apelację w której domagała się uniewinnienia sprawców.
Podobnie adwokaci oskarżonych wnosili jeśli nie o uniewinnienie to przynajmniej o warunkowe umorzenie sprawy.
Sąd Apelacyjny nie przystał na to, sędzia Hryniewicka podkreśliła, że czyn z całą pewnością nie miał znikomej szkodliwości społecznej.
OMZRiK